Pierwsze randki są czasem...dziwne. I takie były moje pierwsze próby z tasiemką do zdobień. To nie chciała się przykleić, to nie chciała się odkleić, to byłam cała w lakierze :D Mam nadzieję, że następnym razem lepiej mi pójdzie. Zwłaszcza, że zobaczyłam cudowne tasiemkowe zdobienie Zu i po prostu MUSZĘ kiedyś spróbować coś takiego zrobić :)
Tak paznokcie wyglądały przed "tasiemkowaniem":Paski to temat 5. tygodnia Paznokciowego Klubu.
Jeszcze muszę Wam się pochwalić, że zrobiłam dzisiaj świąteczne zakupy na promoto-promoto i allepaznokcie :D Będzie się działo!
Zapraszam Was na facebooka World of Colors, na razie fanów zero :D
bardzo fajnie ci to wyszło :))
OdpowiedzUsuńPierwszy raz zawsze jest najtrudniejszy, potem już znajdujesz sposób jak przez to przebrnąć ;) też tak miałam, a teraz tasiemka jest moją ulubienicą ;)
OdpowiedzUsuńJa sobie za pierwszym razem pomagałam wykałaczką i pęsetą :P Strasznie się namęczyłam, a efekt nie był nawet w połowie tak dobry jak twój. Masz talent do tego :P
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetnie! :)
OdpowiedzUsuńnieźle wyszło jak na pierwszy raz :) ja zamówiłam sobie tasiemki na ebayu, właśnie czekam na nie i potem będę próbować robić różne mani z nimi :D
OdpowiedzUsuńmiło było Cię poznać, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper efekt :)
OdpowiedzUsuńFioletowy lakier jest piękny :) Ogóle super manicure :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie:
kosmetyczneszalenstwa.blogspot.com