Naklejki wodne po raz pierwszy

Witajcie kochani. Komentarze pod ostatnim postem były super :D Coś tak czułam, że te gigantyczne cyrkonie nie przypadną Wam do gustu. Ja też jakoś specjalnie zachwycona nimi nie jestem, ale mogłabym je nosić bo mi nie przeszkadzają. 
Przyszła pora na drugą część paczki z BornPrettyStore. Tym razem mój wybór padł na naklejki wodne. Właściwie to nie był do końca mój wybór, bo pani która prowadzi moją współpracę sama zasugerowała, żebym wybrała naklejki bo jestem w nich dobra. Rzecz w tym, że nigdy takich nie używałam :D No ale jak mus to mus, wybrałam sobie wzór naklejek i okazało się, że bardzo się z nimi polubiłam.


Naklejki wodne przychodzą do nas w opakowaniu jak na zdjęciu poniżej. Kartonik ze wzorem jest dosyć mały, policzyłam że przy obecnej długości starczyłby mi idealnie na 10 paznokci. Bałam się, że sobie nie poradzę, ale pomocna okazała się instrukcja z tyłu opakowania.

  
Ostatni krok to dla mnie jakieś czary. Przygotowałam się na to, że będę musiała zmywać wystającą naklejkę ze skórek, a tu się okazuje że po dodaniu top coatu niepotrzebne brzegi po prostu się rozpuszczają! Szok o_o Tyle razy już widziałam ten rodzaj zdobienia paznokci na różnych blogach, a nigdy jakoś do mnie nie dotarło jak to na prawdę działa. Jestem zachwycona, jakie to proste.

Na kciuku, palcu małym i wskazującym mam jasnożółty lakier Colour Alike "Drwiny z cytryny", który wybrałam z wielu kandydatów do tego mani. Dodałam również po jednej cyrkonii z allepaznokcie. Nie chciałam używać naklejek na wszystkich paznokciach żeby nie było tak smutno i ciemno.
 

Podsumowując:
* Prostokątny kartonik z naklejkami wodnymi, rozmiar 6x7cm
* Cena: 1,99$
* Dostępne na stronie BornPrettyStore, dokładnie TUTAJ
* Do wyboru wiele bardzo ładnych wzorów, praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie
* Bardzo łatwe w obsłudze
* 10% zniżki na zakupy w BPS z moim kodem rabatowym LAFX31


Na pewno jeszcze nie raz sięgnę po naklejki wodne!

Kwadratowe cyrkonie z BornPrettyStore

Hej :) Jak tam u Was? Niektórzy za tydzień do szkoły, a ja pierwszy raz w życiu będę cieszyć się wolnym wrześniem. 3 miesiące siedziałam w domu i dopiero teraz zacznie się coś dziać, bo mam wyjazd integracyjny, he, he, he. :D
Dziś chcę Wam pokazać pierwszą część mojej drugiej paczki z Born Pretty Store, na którą czekałam ponad miesiąc i codziennie nawet kilka razy zaglądałam do skrzynki na listy. W końcu się doczekałam. Pierwszą rzeczą, którą zamówiłam były kwadratowe ozdoby na paznokcie. Gdy otworzyłam paczkę trochę się zdziwiłam, bo trafił mi się zupełnie inny rodzaj kwadratów (na stronie nawet nie było takiego do wyboru), no ale ozdoby to ozdoby i lakieromaniaczce przyda się wszystko :)


Ozdoby przychodzą do nas w bardzo ładnym i wygodnym prostokątnym opakowaniu. Mamy do dyspozycji 12 kolorów kwadratów, po 5 sztuk w każdym kolorze. Najbardziej przypadły mi do gustu czerwone, turkusowe i ciemnoszare. Do mojego mani użyłam czerwonego piasku Catrice "Royal REDding" i ciemnoszarego Colour Alike "Stalowe Nerwy". Na mokry lakier przykleiłam po jednym kwadracie na palec serdeczny, środkowy i kciuka. Jak widzicie są one dosyć duże, zajmują mi prawie całą szerokość paznokcia. Jeśli tak jak ja macie wypukłe paznokcie, rogi ozdób będą wam odstawać dlatego jeśli zależy Wam na długotrwałym efekcie, polecam użycie top coatu lub nawet przytwierdzenie ich klejem do ozdób zamiast lakierem. Odradzam osobom, które nie lubią nosić na paznokciach odstających rzeczy.


Podsumowując:

* Kwadratowe ozdoby do paznokci w 12 kolorach, zamknięte w estetycznym plastikowym opakowaniu 
* Cena: 4.14$, dostępne na BornPrettyStore.com, dokładnie TUTAJ
* Idealne dla osób, które lubią na swoich paznokciach duże i efektowne ozdoby
* Darmowa międzynarodowa wysyłka
* 10% zniżki na zakupy w BornPrettyStore z moim kodem rabatowym LAFX31



W następnym poście pokażę Wam drugą część paczki, tym razem będą to naklejki wodne, których nigdy w życiu nie używałam. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie ;)
Wiem, że będziecie pisać w komentarzach, że nie lubicie takich odstających ozdób, ale i tak spytam: co o nich sądzicie? :D
Do napisania!

AllePaznokcie Holographic 01

Bardzo cieszy mnie, że tak spodobał Wam się mój poprzedni post i neonowy gradient. Wytrzymał on na paznokciach 5 dni i niestety już go zmyłam. W każdym razie to chyba moje ulubione zdobienie ever :) Jeśli ktoś nie widział jego piaskowej wersji, zapraszam na mojego instagrama.
Dziś postanowiłam dodać coś bardziej stonowanego. Mam w roboczych kilkanaście postów więc było z czego wybierać :D Padło na holosia, którego całkiem niedawno zamówiłam na Allepaznokcie. Nie jestem wielką fanką lakierów holograficznych (nie wykupuję lakierów Colour Alike z nowych kolekcji, mam tylko dwa z PZN i już mi starczy :D), ale tego osobnika chciałam mieć w swoich zbiorach ze względu na jego linearność. Chciałabym jeszcze jakieś mocne holo np. z Color Club.


Holographic Nail Polish 01

Jak sama nazwa wskazuje, do czynienia mamy z lakierem holograficznym. Ma srebrny odcień. Krycie nie należy do najlepszych, potrzebujemy ok. 3 cienkich warstw. Nakładanie lakieru ułatwia szeroki pędzelek "One Step". Zmywanie nie sprawia żadnych kłopotów.

 Prawdziwy urok tego lakieru dostrzegamy dopiero w słońcu lub sztucznym świetle, dlatego wszystkie zdjęcia wykonałam w pełnym nasłonecznieniu. W cieniu holoś jest po prostu szary.

 Lakiery holograficzne znajdziecie na stronie internetowej AllePaznokcie w cenie 14.90, w 5 odcieniach do wyboru. 



Chyba wygląda jak Sinner Lady z CA, prawda? :)

World of Colors, czyli tęczowy gradient

Jakiś czas temu nasza kochana Tamit ogłosiła na swoim blogu Kreatywny Konkurs Lakierowy. Bardzo spodobał mi się ten pomysł, ponieważ według mnie w polskiej blogosferze jest takich zdecydowanie za mało. Przyznaję, że lubię brać udział w rozdaniach, ale w ich wypadku wszystko kręci się wokół nagrody. W tym konkursie jest inaczej. Mamy okazję spróbować swoich sił, podzielić się częścią swojego życia z innymi. Stworzyć coś, co w pełni wyrazi to, jacy jesteśmy.

Zapraszam Was na post, który bierze udział w konkursie na blogu Fall in NaiLove.


Nie musiałam długo się zastanawiać, do czego nawiążę swoim zdobieniem. 4 lata temu, gdy jeszcze nie malowałam paznokci, pierwszy raz w życiu pojechałam do Disneylandu. Mogę spokojnie powiedzieć, że od tamtej pory moje życie bardzo się zmieniło - postanowiłam, że pewnego dnia będę tam pracować, bez względu na to, co myślą o tym inni. Szczególne wrażenie zrobił na mnie pokaz fontann w parku California Adventure o nazwie World of Color. Brzmi znajomo? :) Tak, właśnie stąd wzięła się nazwa mojego bloga. Każdy, kto kocha kolory, fontanny, muzykę i Disneya powinien chociaż raz w życiu zobaczyć ten pokaz. Ja przepadłam. Po powrocie do Polski w kółko słuchałam ścieżki dźwiękowej World of Color i marzyłam o tym, by móc przeżyć to na żywo jeszcze raz. Udało się w zeszłe wakacje. Może to dziwne, ale to fontannowe show wywołuje u mnie skrajne emocje. Za każdym razem cieszę się jak małe dziecko, a gdy się kończy wychodzę z parku zapłakana. Dlatego nie mogłam sobie wyobrazić innej nazwy, gdy zakładałam bloga o lakierach do paznokci. Kocham kolory!


Zdobienie, które wykonałam na swoich paznokciach parę dni temu idealnie pasuje do określenia "World of Colors". Jest to pionowy, tęczowy gradient w neonowych odcieniach, które uwielbiam. Wykonałam go metodą z gąbeczką, ale pomagałam sobie nakładając lakiery jeden na drugi pędzelkiem. To zdobienie jest dla mnie wyjątkowe nie tylko ze względu na to, czym było inspirowane. Jest to odtworzenie zdobienia, które stworzyłam kilka lat temu i było jednym z moich pierwszych, z których byłam bardzo zadowolona. Patrząc na obecne zdjęcia i porównując je do tych z początków mojego lakieromaniactwa, jestem z siebie na prawdę dumna. Dopiero teraz widzę, jaki postęp zrobiłam. Nie tylko w zakresie wykonywania gradientu, ale też w ogólnym wyglądzie moich paznokci. Zdjęcie mojego poprzedniego tęczowego gradientu znajdziecie na końcu tego posta.


Aby zdjęciami przywołać zeszłe wakacje, wskoczyłam w neonową sukienkę, która kojarzy mi się ze słoneczną Kalifornią. Dołączyłam również zdjęcia fontann z parku California Adventure, byście mieli pełny obraz tego, co miałam w głowie zarówno zakładając bloga, jak i tworząc mój kolorowy gradient.

Oto lista lakierów, których użyłam:
biały Sensique 101; zielony Golden Rose with Protein 327; żółty Salon Perfect "Yowza Yellow"; pomarańczowy Salon Perfect "Summer Escape"; łososiowy China Glaze "Flip Flop Fantasy"; różowy Golden Rose Paris 92; fioletowy Nubar "Flaming Purple"; top coat Seche Vite.



Podejmiecie wyzwanie i weźmiecie udział w konkursie Tamit? :)

Essence - Million Dollar Baby

Nie wiem jak u Was, ale u mnie pogoda jest tragiczna. Jeszcze przedwczoraj się opalałam, a dzisiaj musiałam wyjść na dwór ubrana jak na Syberię. Na poprawienie humoru stworzyłam wczoraj typowo letnie paznokcie, które być może widzieliście już na moim instagramie. Ale ten post zostawię sobie na później :3 Dziś mój wybór padł na swatche toppera Essence, który tak mi się spodobał, że wylądował na wishliście, a niedługo potem w mojej kolekcji.


Essence "Million Dollar Baby"

Opalizujące heksy w przezroczystej bazie, czyli jednym słowem: topper. Najlepiej wygląda na ciemnych lakierach, dlatego położyłam go na czarny Golden Rose Rich Color 35 i zmatowiłam topem OPI. Niestety, jak widzicie powstało milion bąbli, ale była to wina top coatu, nie lakieru Essence. Zauważyłam, że wszystkie toppery tej firmy mają podobne właściwości - dużo w nich bazy, a mniej brokatu dlatego trochę ciężko się go nakłada. Zmywanie tak jak w przypadku wszystkich brokatów nie należy do najłatwiejszych.

Million Dollar Baby kosztuje ok. 9zł, dostaniecie go np. w drogeriach Natura i Hebe.


Kochany top coat'cie matujący z OPI, trochę zniszczyłeś mi mani. Ale każdy miewa gorsze dni.
Polecam swatche tego lakieru u Spooky, są piękne. KLIK

Lubicie takie syrenkowe brokaty? :D

Catrice - "Play it blue"

Hej hej hej hej. Cieszę się, że podobało Wam się dzieło mojego chłopaka z poprzedniego posta i dziękujemy za wszystkie miłe komentarze :)
Dzisiaj post swatchowy i to nie byle jakiego lakieru. Przedstawiam Wam Catrice "Play it blue" - jedyny lakier, który kupiłam drugi na zapas. Szoook! Bardzo długo szukałam idealnego Baby Blue. Wszystkie wydawały mi się za ciemne, zależało mi na bardzo bardzo rozbielonym efekcie. W końcu znalazłam tego osobnika i po pierwszym pomalowaniu wiedziałam, że to strzał w dziesiątkę. Co prawda potrzebuje 3-4 warstw do krycia, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Gdy mam go na paznokciach, ciągle się w nie wpatruję. Dziwne, jak na taki "szarobury" kolor :) Postanowiłam zaopatrzyć się w drugą butelkę bo wiem, że to limitka i ciężko będzie mi znaleźć jego odpowiednik. Znalazłam drugi egzemplarz na wyprzedaży u Diunay. Teraz mogę z czystym sumieniem go ciągle używać :D


Catrice "Play it blue"

Szeroki pędzelek lubiany przez dużo osób nie sprawił mi dużych problemów mimo że wolę cienkie. Lakier nie jest zbyt gęsty więc łatwo nakładać go cienkimi warstwami. Tak jak wspomniałam wcześniej, kryje po 3-4. Wysycha na półmat, ja dodałam top coat. Zmywanie jest bezproblemowe.

Cena to ok. 10zł. Obecnie można go znaleźć ewentualnie w drogerii Jasmin (gdzie ja go kupiłam), ponieważ ta seria była limitowana. Jeśli lubicie takie kolory, warto poszukać go u innych blogerek.


Dla urozmaicenia mani dodałam neonowe ćwieki z Promoto-Promoto.

Macie swój idealny błękit? :)

TAG: My Boyfriend does my nails

Witajcie kochani :) Dziękuję bardzo za życzenia urodzinowe. Mam nadzieję, że zostanę tu jeszcze nie rok i nie dwa :D Na dzisiaj przygotowałam coś innego niż zwykle, można nawet powiedzieć, że to post gościnny. Tym razem zdobienie na moich paznokciach przygotował mój najlepszy przyjaciel, a od niedawna również chłopak. Życie chłopaka/narzeczonego/męża lakieromaniaczki na pewno nie należy do najprostszych, ale zdecydowanie jest bardzo kolorowe. A mężczyzna, który interesuje się naszą pasją to już w ogóle skarb :) Mój jest w temacie - wie, czym są hexy, sam wysłał mi link do kolekcji OPI Mustang i oczywiście najlepiej wie, co do paznokci akurat jest mi potrzebne (a potem przeszukuje internet i to kupuje <3). Byłam bardzo ciekawa, co stworzy na moich paznokciach, ponieważ sam ma artystyczną duszę. Zapraszam do podziwiania!



Oto, co autor mówi o swoim dziele:
"Wybór padł na neony ponieważ wiem, że Julka wręcz uwielbia taką kolorystykę a sam nie ukrywam, że te barwy wywołują we mnie same pozytywne odczucia. Chciałem stworzyć coś, co wygląda efektownie, a za razem przyciąga wzrok swoim nietuzinkowym designem. Postawiłem na geometryczne kształty, ponieważ w takiej technice czuję się najpewniej. Z założenia powinny wyjść równo, niestety założenie to było błędem i jak się okazało nawet trójkąty mogą przysporzyć niewprawionej ręce wiele problemów. Teraz wszelkie zdobienia budzą we mnie jeszcze większy zachwyt. Użycie tasiemki wydawało się banalnie proste, dopóki nie dowiedziałem się, że wszystko trzeba zrobić w błyskawicznym tempie z uwagi na szybkie schnięcie lakieru."


Muszę powiedzieć, że ja nie miałam żadnego swojego udziału w tym zdobieniu, doradziłam tylko, żeby szybko odklejać tasiemkę :D Wszystkie lakiery i kształty zostały wybrane przez mojego chłopaka. Sam wiedział, że neonów najlepiej używać z białą bazą. Szkoda, że pomarańczowy Summer Escape (palec serdeczny) tak szybko wysychał i nie chciał współpracować z tasiemką, ale i tak według mnie wygląda super. Skórki nie były czyszczone, zostały tak, jak były pomalowane :)


Użyte lakiery:
biały Sensique 101, żółty Salon Perfect "Yowza Yellow", pomarańczowy Salon Perfect "Summer Escape", koralowy Color Club "Lava lamp".

Fota zza kulis:

 

Co sądzicie o tym zdobieniu? :D

Na koniec pytanie od Łukasza:
A Wy lubicie powierzać swoje dłonie waszym chłopcom bez obaw o wasze paznokcie?

Do napisania :*

Pierwsze urodziny bloga i pierwsze rozdanie :)

Czeeeść :) Dzisiaj mija rok od opublikowania pierwszego posta na tym blogu...nie mam pojęcia, jak to się dzieje, że czas leci tak szybko! Do pisania bloga o paznokciach musiałam podejść dwa razy, bo za pierwszym razem zabrakło mi motywacji. Może to i dobrze, bo aż się boję, co ja bym wtedy tu wrzucała :D Przez rok blog sobie wisiał nieużywany, aż wreszcie 9 sierpnia 2013 wzięłam się drugi raz w garść, dodałam post...i tym razem się udało :) Zostałam na dłużej i bardzo się z tego cieszę! Blogowanie sprawia niezwykłą frajdę, a gdy pojawiają się pierwsze małe sukcesy wiesz, że nie robisz tego na marne :)
Nie przygotowałam urodzinowego mani, przygotowałam za to moje pierwsze w życiu rozdanie. Postanowiłam ogarnąć to wszystko nie prosząc nikogo o pomoc więc proszę o wyrozumiałość i informowanie mnie, jeśli coś zrobiłam źle :) Nagroda jest skromna, ale zawsze fajnie coś wygrać dlatego mam nadzieję, że ktoś weźmie udział :D Chciałam, aby nagrodami w rozdaniu były lakiery, które sama lubię i bardzo mi się podobają. Wybór padł na pięknego neonka Salon Perfect, który kryje pod 2 warstwach bez białej bazy oraz MIYO "Kiwi" - pastelową zieleń, której ostatnio bardzo często używam.


Rzut oka na nagrody:

 MIYO "Kiwi", Salon Perfect "Summer Escape"

 Mini zestaw manicure H&M (pilniczek, krem do rąk, krem i patyczek do skórek)

4 woreczki strunowe z piegami 3mm

Co zrobić, aby wziąć udział w rozdaniu?

Obowiązkowo:

* Być publicznym obserwatorem bloga World of Colors
* Polubić World of Colors na facebooku: KLIK
* Wypełnić formularz zgłoszeniowy podany poniżej

Dodatkowo możesz:

* Śledzić bloga World of Colors przez Bloglovin' (+ 1 los)  KLIK
* Publicznie udostępnić informację o rozdaniu na swoim facebooku (+ 2 losy)
* Dodać bloga World of Colors do swojego blogrolla (+ 3 losy)
* Śledzić @dzejss na instagramie (+ 3 losy) KLIK
* Dodać na swojego bloga podlinkowany banner z informacją o rozdaniu (+ 4 losy)



Formularz zgłoszeniowy:


Regulamin:

1. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach (Dz. U. z 2004 roku Nr 4 poz. 272 z późniejszymi zmianami).
2. Rozdanie zaczyna się 9 sierpnia 2014 a kończy 30 sierpnia 2014 o godzinie 23.59
3. Nagrodami w rozdaniu są: lakier MIYO "Kiwi", lakier Salon Perfect "Summer Escape", 4 woreczki strunowe ozdób oraz zestaw manicure H&M. Nagrody ufundowała autorka bloga, są oryginalnie zapakowane i nie były używane.
4. Udział w rozdaniu może wziąć każdy, kto spełnił obowiązkowe warunki udziału, mieszka na terenie Polski i jest osobą pełnoletnią.
5.  Wygrywa tylko jedna osoba.
6. Nagroda zostanie wysłana pocztą, autorka bloga nie odpowiada za ewentualne szkody lub zaginięcie paczki.
7. Wyniki pojawią się na blogu w ciągu tygodnia od zakończenia rozdania, a zwycięzca zostanie o tym powiadomiony drogą mailową. 
8. Aby rozdanie się odbyło musi zgłosić się co najmniej 10 osób.
9. Zwycięzca zostanie wyłoniony przez losowanie.

Zachęcam do wzięcia udziału :)

Dziękuję za ten rok, wszystkie komentarze, spotkania i miłe słowa :) Bez Was nie byłoby tego bloga! <3

Neonowe gwiazdki

Czeeeść :) Wiecie, że za 3 dni będą pierwsze urodziny mojego bloga? Jak ten czas szybko minął! Mam nadzieję, że uda mi się dodać jakiś urodzinowy post :) Zauważyłam, że pierwszym postem, który tu dodałam było zdobienie typu glitter placement ("układanie brokatu" brzmi głupio :P). Pierwsze próby oczywiście nie należały do najlepszych, ale jeśli jesteście ciekawi, zapraszam TU :) Pamiętam, że byłam wtedy strasznie dumna z tego, ile czasu spędziłam nad tym zdobieniem.
Dzisiejszy mani to też poukładany brokat, tym razem nie hexy a gwiazdki, które nie należą do najłatwiejszych jeśli chodzi o układanie. Mają za to piękny neonowy kolor. Połączyłam je z Color Club "East Austin" <3


Seche Vite niestety narobił trochę bąbli i gwiazdki się powyginały, ale dzięki niemu całość wyschła szybko i nie musiałam się martwić, że coś zepsuję. Zdecydowanie uwielbiam takie zdobienia, a mistrzynią glitter placementu jest Laura z Polish All The Nails <3 Ostatnio zapragnęłam mieć "sprzęt" do tworzenia brokatowych mozaik i w tej kwestii mój chłopak spisał się na medal :* Dostałam wszystko, co było mi potrzebne:


43 rodzaje brokatów i puste słoiczki i karuzela :D Kochany <3
Teraz jedyne co mi pozostaje, to tworzyć!
Do usłyszenia :)