Brokatowa bomba - GR Galaxy 26

Hej :) Było neonowe szaleństwo, dzisiaj poszalejemy z brokatem! Niedawno odbyły się grupowe zakupy w Golden Rose organizowane przez Diunay. Właśnie wtedy w moje ręce wpadł ten lakier - numerek 26 z nowej kolekcji Galaxy.
Gdy zobaczyłam go na żywo nieco się zdziwiłam, bo jakoś oglądając swatche nie dotarło do mnie, że jest w nim fiolet (którego nie znoszę). Drugie zdziwienie nastąpiło przy pierwszym malowaniu - to nie lakier, to brokatowa bomba! To co widzicie na zdjęciach to efekt pomalowania paznokci dwoma warstwami 26, bez żadnej bazy. Jak widzicie prawie nie widać prześwitów. Aplikacja sprawiła mi trochę problemów właśnie ze względu na to przeładowanie brokatem, jednak efekt mi się spodobał i cieszę się, że kupiłam ten lakier. Wysycha dość szybko a zmywa się okropnie. Ale to normalka przy brokatach ;) Buteleczka skrywa w sobie microglitter w kolorze białym i błyszczącym fioletowym oraz kawałki "potłuczonego szkła" - moje ulubione :D


Jak Wam się podoba? Wg mnie jest bardzo oryginalny.
Swoją drogą polecam obejrzenie jego swatchów u Mavii z Lakierowych Wywiadówek - to dzięki tym zdjęciom się na niego zdecydowałam! :D

Tak dla odmiany neony, czyli Claire's - "Dizzy"

Witajcie. Mam straszne blogowe zaległości bo miałam ważny tydzień - moje urodziny i studniówkę :) Nie miałam weny do pisania postów, a w dniu urodzin nawet nie miałam lakieru na paznokciach. Za to kupiłam sobie cudaka, który jest bohaterem dzisiejszej notki. Zdecydowanie ostatnio mam fazę na neony!
"Dizzy" to neonowy brokat w przezroczystej bazie. Małe niebieskie heksy oraz różowe i żółtozielone większe heksy. Gdy go zobaczyłam, nie mogłam się powstrzymać. Od razu skojarzył mi się z "Clowning around" i mimo że dużo mu do niego brakuje, musiałam mieć ten lakier. Pochodzi ze sklepu Claire's, kosztował 13zł. Wydaje mi się, że jest dosyć nowy bo nigdy go nie widziałam.
Dizzy nakłada się dosyć trudno, ja robiłam to sondą żeby heksy były równomiernie poukładane. Niestety długo schnie, ja pokryłam go Seche Vite. Do mojego neonowego mixa użyłam tych samych lakierów co w ostatnim neonowym poście - bieli z Vipery, limonki Miss Selene i różowego GR Paris. Na kciuku Delia Coral Prosilk 100 + neonowe ćwieki z promoto-promoto.

Lubicie takie wesołe toppery? :)

Na koniec notki muszę pochwalić się moimi prezentami urodzinowymi! :) Wszystkie pochodzą z mojej wishlisty, hehe.
Lakier Barry M "Ridley Road" dostałam w szkole od Marysi, Bartka i Ani. Jest przecudowny, tak żałowałam że go nie kupiłam jak byłam w Londynie, a tu proszę, taki prezent na urodziny! Dziękuję! <3
A oto dwa OPIki od mojego kochanego przyjaciela <3 Emotions oraz Kiss Me At Midnight, który właśnie jest na moich paznokciach :) Są genialne! Sama pewnie w życiu bym ich nie kupiła bo mi szkoda kasy, więc mega się cieszę z prezentu. Dzięki Łukasz jesteś super <3


Tyyyle. Trzymajcie się, wkrótce GR Galaxy :)

Termiczny granat

Przedstawiam Wam kolejnego członka rodziny Thermo Color Change z Editt Cosmetics, tym razem nr 20. Jest to głęboki granat, bywający również jaśniejszym niebieskim.
Nazwa: Editt Cosmetics Thermo Color Change 20
Pojemność: 6ml
Cena: ok. 4zł
Kolor, wykończenie: Niebiesko-granatowy żelek. Idealny na zimę!
Konsystencja i aplikacja: Rzadka konsystencja ułatwiająca aplikację.
Krycie: 3-4 warstwy do pełnego krycia
Czas wysychania: krótki
Zmywanie: łatwe
Mój laptop ostatnio zaczął wydawać dziwne dźwięki. Nie wiem, co się z nim dzieje, może też go denerwują drastyczne zmiany temperatury w moim pokoju :P W każdym razie mam nadzieję, że mu przejdzie.
Jak Wam się podoba ten kameleon? Ja nie jestem fanką niebieskiego, ale tyle z nim frajdy że mu wybaczam ;)

Zapraszam na facebooka:

H&M - Poppy Red

Hej! Bardzo się cieszę, że podobało Wam się moje neonowe zdobienie, dziękuję za miłe komentarze!
Tydzień temu odbył się finał WOŚP, na którym miałam okazję śpiewać w Teatrze Kwadrat. Musiałam ubrać się na czarno-czerwono więc z bólem serca nie mogłam pomalować paznokci na jakieś dziwne kolory, bo by mi nie pasowały, hehe. Postawiłam na klasyczną czerwień. Mój wybór padł na lakier z zestawu H&M, który dostałam na święta. Zdecydowanie nie jest w moim typie, czułam się w nim staro i zmyłam go po 2 dniach. Ale niektórym się podobają takie kolory dlatego pokazuję ;) Na środkowe palce dodałam maski teatralne, które kupiłam w hurtowni za ok. 2$.

 
Nazwa: H&M - "Poppy red"
Pojemność: 6,5ml
Kolor, wykończenie: Klasyczna, shimmerowa czerwień
Konsystencja i aplikacja: Pędzelek jest krótki, ale dobrze się nim manewruje. Poppy Red ma gęstą, kremową konsystencję, wydaje się być taki miękki w dotyku :D Maluje się bardzo przyjemnie.
Krycie: 1-2 warstwy
Czas wysychania: średni
Zmywanie: Nie barwi całych palców, co zdecydowanie jest plusem, jak na czerwony lakier ;)

Lubicie takie wykończenie, czy dziwnie się w nim czujecie tak jak ja?
Teraz pora namalować coś urodzinowego, we wtorek 19.! :D

Neon razy dwa

Tym razem coś na przekór zimie :) Co to może być? Oczywiście neony! Już od paru tygodni sięgałam po neony, jednak zawsze ostatecznie wybierałam coś innego. W końcu po zobaczeniu posta Daguszki zdecydowałam się pobawić moimi ukochanymi neonami. Mój wybór padł na dwa ulubione w mojej kolekcji - Golden Rose Paris 92 (pokazywany w rankingu ulubionych lakierów 2013, zabójczy róż) oraz Miss Selene 215 (cudowne połączenie limonki z żółtym!).
Pod gradient nałożyłam biały lakier, żeby kolory nabrały wyrazistości. Do zrobienia gradientu użyłam gąbki. Kolory mi się połączyły i nawet na środku zrobił się pomarańczowy :) Nie byłam do końca zadowolona z gradientu, na początku miałam dodać do niego ćwieki, ale potrzebowałam czegoś mocniejszego. Wybrałam Delię Coral Prosilk M08 z edycji limitowanej. Kupiłam ją w sierpniu a dopiero teraz doczekała się otwarcia :D Wciąż niezadowolona z efektu dodałam top matujący i na tym się zatrzymałam.


Jako że dzisiaj brokatowy piątek, parę słów o samym brokacie. Delia Coral Prosilk M08 to zatopione w przezroczystej bazie białe i czarne kwadraciki. Butelka jest tak nimi naładowana, że nie mogłam ich opanować :D Wysychają dosyć szybko. Ogólnie ten topper daje ciekawe urozmaicenie do zdobienia, myślę, że jeszcze kiedyś go użyję. Brakuje mi biało-czarnego topu z heksami, możecie jakiś polecić? :)
Koocham neony i kocham gradienty, ale to już wszyscy wiedzą :D Bardzo dobrze mi się chodziło z tym zdobieniem, mimo, że nie wszystkim się ono podoba.
Pozdrowienia dla motocrossistki!

Grupowe zakupy w GR z Diunay - moje skromne zdobycze

Tak na szybciutko post haulowy :) Jakiś czas temu Diunay ogłosiła grupowe zakupy w Golden Rose w bardzo korzystnych cenach, nie mogłam tego przegapić, zwłaszcza, że czaiłam się na kolekcję Galaxy :) Tak oto trafiło do mnie 6 nowych lakierów. Zamówiłam 7, ale jeden Miss Selene nie dotarł. Nieważne, jestem mega zadowolona z tej szóstki!

 Golden Rose Galaxy: 26, 23, 14 (kolor przekłamany, jest bardziej fioletowy nie granatowy)
 Piaski Holiday: nr 90 i 85
Rich Color 47

Zawsze powtarzam, że nie lubię niebieskiego i fioletowego...nie wiem, co mi się stało :D
Nie mogę się doczekać testowania! Dziękuję Diunay za zorganizowanie zakupów.


PS. Czy ktoś może mi powiedzieć, kogo dzisiaj poznałam? Nie spytałam o blogi a twarzy nie kojarzę... :< Ujawnijcie się, lakieromaniaczki :D

Śnieżny Ados 01

Cześć :) Piękny zimowy krajobraz za oknem natchnął mnie do pokazania Wam dobrze znanego białego piasku z firmy Ados. Czaiłam się na niego długi czas i zdecydowałam się kupić dopiero na spotkaniu z blogerkami w Warszawie.
*****
Nazwa: Ados Texture Effect 01
Pojemność: 10ml
Cena: ok. 11zl
Kolor, wykończenie: W buteleczce widać perłową biel, która znika na paznokciu i staje się matowa. Lakier ma wykończenie piaskowe, idealną fakturę.
Konsystencja i aplikacja: Wg mnie konsystencja jest trochę za bardzo lejąca, ale nie miałam problemów z aplikacją.
Krycie: Do pełnego krycia potrzebowałam 2 warstw.
Zmywanie: Łatwe.
Ten piasek idealnie pasuje do obecnej pogody, wygląda jak śnieżny puch :) Niestety bardzo szybko się brudzi więc nosiłam go chyba tylko jeden albo dwa dni. Muszę kiedyś spróbować coś na nim namalować, aż się prosi o jakieś śnieżynki!

Dopiero teraz widzę, jakie mam nierówne paznokcie ;_; Muszę coś z nimi zrobić.
W piątek szykujcie się na dawkę neonowego szoku :D
Do napisania <3

Niebieskie trio

Cześć :) Ostatnio gdzieś czytałam, że ulubiony kolor większości osób to niebieski. Ja nigdy za nim nie przepadałam, już od dziecka mówiłam, że nie lubię niebieskiego bo wszyscy lubią niebieski, haha :D Często tak mam, np. jak dużo osób udostępnia jakąś piosenkę to specjalnie jej nie słucham bo się do niej zniechęcam. Taka moja buntownicza natura :P Dzisiejsze połączenie to przeciwieństwo mojego gustu, ale czasem miło ponosić niebieskości na paznokciach. Przedstawię Wam krótko tych trzech muszkieterów. Każdy z nich ma jakąś historię, powspominam więc sobie.
1. Delia Coral Prosilk 100. - Jeden z moich pierwszych własnych lakierów. Pamiętam, jak mama kupiła go razem z fioletem tej samej firmy. Było to dwa lata temu, w 1 klasie liceum. pomalowałam wtedy palec serdeczny i kciuk fioletem a resztę tym niebieskim, czułam się taka szalona i modna :D Wszyscy pytali "eee...czemu pomalowałaś dwa palce innym kolorem?". Początki mojego lakieromaniactwa.
2. Brokatowy Liner Wibo - kupił mi go mój tata. Tak sam z siebie, przyszedł do domu i dał mi lakier, to było takie kochane :3
3. Błękitny Ados - kupiłam go rok temu, pamiętam jak bardzo cierpiałam z powodu wydanych pieniędzy :D Teraz już tak tego nie przeżywam. Ale zawiodłam się na tym lakierze bo jest nieznośny przy malowaniu.
W ten oto sposób dowiedzieliście się czegoś o moim życiu. Muszę Wam powiedzieć, że uwielbiam opowiadać o sobie co jest czasem irytujące, ale można się przyzwyczaić :D I jestem bardzo sentymentalna, ciągle coś wspominam. I codziennie piszę pamiętnik! :)
A wracając do lakierów, jak Wam się podobają takie kolory ? :)

50. post - tęczowa mozaika od Vipery

Cześć Wam :) To już 50. post!
Na pewno wszyscy dobrze znają lakier, który dzisiaj pokażę. Vipera Roulette 40 podbiła wiele lakieromaniaczych serc w te wakacje. Cieszę się, że polska firma wypuściła taki oryginalny lakier! Ruletka znalazła się nawet na mojej liście ulubionych lakierów 2013 roku. Nic dziwnego, uwielbiam nieregularne drobinki, tęcze i toppery :D
***
Nazwa: Vipera Roulette 40
Pojemność: 12ml
Cena: 13zł
Kolor, wykończenie: Topper pełen wielokolorowych flejkowych kawałków w przezroczystej bazie - zielonych, żółtych, czerwonych, fioletowych i niebieskich.
Konsystencja i aplikacja: Na paznokciu zostaje mało drobinek. Jeśli komuś zależy na mocniejszym efekcie, warto użyć gąbki lub pojedynczo nakładać je wykałaczką. Mój efekt uzyskałam używając gąbki :)
Czas wysychania: Niektóre toppery są plastyczne długo, ten jednak spisał się nieźle.
Zmywanie: Pewnie się domyślacie, że zmywanie to masakra. Polecam metodę foliową i dużo cierpliwości :)
Ruletka pozdrawia z lekcji francuskiego :D

Co sądzicie o tym lakierze? Ja go uwielbiam :) Wydaje mi się, że na białym wygląda najkorzystniej. Jak patrzyłam na swoje paznokcie z daleka to kojarzyły mi się z jakąś abstrakcją :D
Kolega jak je zobaczył to powiedział, że się nie postarałam. No nic, nie tylko ręcznie malowanymi zdobieniami człowiek żyje xD

13 ulubieńców 2013 roku


Nowy Rok to czas refleksji. Jedni podsumowują rok ubiegły, inni już planują postanowienia na przyszłość. Ja jestem raczej sentymentalna, a wiem, że postanowień i tak nie spełnię, więc zajmuję się tym, co było :P 2013 był dla mnie najbardziej lakierowy, założyłam bloga, doprowadziłam skórki do normalnego stanu a paznokcie do "jakiegoś tam" kształtu. Dostałam też aparat cyfrowy, dzięki któremu zdjęcia wyglądają sensowniej niż rok temu. Przybyło mi mnóstwo lakierów, w sumie to większość mojej kolekcji :) W styczniu na 18. dostałam 80 lakierów naraz, myślałam, że mnie to powstrzyma od dalszego kupowania, ale wręcz przeciwnie (dziękuję Patka jeszcze raz za mega prezent urodzinowy <3). Poza tym w tym roku pierwszy raz użyłam lakierów Essie, Orly czy OPI, a dzięki wakacjom i wizycie w hurtowni w USA mogłam wrócić do domu z buteleczkami właśnie takich firm :) Co tu dużo gadać, tak mnie to wszystko wciagnęło, że nie wiem, co będzie za kilka lat :D
Postanowiłam przyjrzeć się mojej kolekcji i wybrać 13 lakierów, z którymi najbardziej się polubiłam w 2013 roku. Mam jeszcze dużo lakierów których nie używałam, pewnie gdyby nie to, lista wyglądałaby inaczej :P Jest bardzo flejkowo i Golden Rose'owo. Zapraszam na mój ranking, zaczynamy od miejsca ostatniego...
 Na 13. miejscu znalazł się różowy neonek od Golden Rose. Oczywiście zdjęcie nie oddaje jego prawdziwego koloru, ale musicie mi wierzyć, że ten kolor (położony na białą bazę, bo słabo kryje) daje kopa :D

 Miejsce 12. to pokazywany już dwa razy na blogu makowy Jolly Jewels. Wciąż jestem nim zauroczona!

Lustrzany top coat? Yes, please! Kolejny przedstawiciel firmy Golden Rose znalazł się na miejscu 11.

 Znowu lustrzane flakies, tym razem w czerwonej żelkowej bazie - przywieziony z LA, Color Club :)

Godny reprezentant polskiej firmy Editt Cosmetics - mój pierwszy lakier termiczny, w którym się zakochałam!

Musiałam docenić również moją biel idealną z Vipery.

Moje pierwsze flakies. Długo go nie otwierałam, bo mi było szkoda :D W końcu użyłam i przepadłam :)

Znana chyba wszystkim "rozbita tęcza", czyli ruletka z Vipery. Hit wakacji :)

Cudowny neon, w rzeczywistości ma więcej malinowo-czerwonych tonów niż na zdjęciu. Siostra mi mega zazdrościła, że też go nie kupiła :)

Lakier przywieziony z Londynu, jedyny Barry M w tym zestawieniu i w całej mojej kolekcji. Jasnoróżowy piasek o nazwie "Kingsland Road". Żałuję, że nie kupiłam też innych kolorów :<

Pora na podium! Na trzecim miejscu uplasował się Sation "Ego-friendly". To moja wielka miłość, jest taki oryginalny, że aż nie wiem z czym go połączyć, żeby nie zepsuć jego uroku. Wygląda jak świeża trawa <3

Miejsce drugie to mój pierwszy w życiu piasek, który zrobił furorę w moim domu, w mojej szkole i nawet w Stanach :D

Z wyznaczeniem miejsca pierwszego nie miałam żadnego problemu. "Mermaid Tears" jest jednym z niewielu lakierów, o których faktycznie marzyłam! Udało mi się go upolować przypadkiem podczas transferu w Londynie. Będzie ze mną na studniówce za 3 tygodnie :D


Jako bonus mój ulubiony top coat i baza!

 Wcześniej używałam matującego top coat'u z H&Mu, jednak nie ma porównania! :) Muszę jeszcze przetestować ten z Lovely. Uwielbiam matowe paznokcie.

Baza ochronna z Essence jest tania, łatwo dostępna i przyjemna w użyciu :) Właśnie kończę pierwszą buteleczkę.

I tak oto doszłam do końca mojego rankingu. Zdecydowanie najwięcej w nim moich ulubionych flakies :D
Macie któryś z tych lakierów? Co o nich sądzicie?
Buziaki!