Harmonious Mess to jeden z tych nietypowych kolorów przy których Twój mózg i aparat fotograficzny świrują. Na zdjęciach wychodzi niebieski, w rzeczywistości jest bardziej przykurzony i trochę fioletowawy. Dlatego go zapragnęłam :) Bardzo lubię takie odcienie między błękitem a fioletem. Udało mi się go dorwać na wiosennych targach kosmetycznych w Warszawie za 15zł, więc tanio jak na Orlątka.
H.M. to typowy, wspaniały krem. Ani śladu w nim shimmera i innych dodatków, jest gęsty i kryje po 2 warstwach. Zmywa się bez problemu i nie farbuje płytki paznokcia. Jeśli ktoś lubi kremy, na pewno się z nim polubi.
Jak byście określili ten kolor? :)
U mnie wygląda jak niezapominajkowy błękit :)
OdpowiedzUsuńu mnie również jest błękitny :)
OdpowiedzUsuńmam go i zawsze uważałam za taką rozbieloną lawendę ;) tak czy inaczej jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńObłędny ! *_*
OdpowiedzUsuńładny pastel :D
OdpowiedzUsuńbardzo podobny do Boho Bonnet tej samej firmy :)
OdpowiedzUsuńbardzo podobny do niezapominajek :) śliczny :)
OdpowiedzUsuńLubię takie, a jak jeszcze go dorwałaś za 15 ziko, deal życia :D!
OdpowiedzUsuńładny odcień ;)
OdpowiedzUsuń