Hej! Jak znosicie te upały? Jest ciężko, ale trzeba korzystać, bo potem będziemy narzekać na deszcz, wiatr i śnieg. Mamy wakacje, a jak wakacje to tylko neony. W ostatnich dniach nosiłam niepomalowane paznokcie ze względu na ich niezbyt ładny kształt, ale z powodu mojej dosyć długiej nieobecności na blogu nazbierało mi się sporo zdjęć, które będę Wam stopniowo pokazywać. Dzisiejsze zdobienie pochodzi jakoś z maja, powstało w przerwie między egzaminami. Według mnie jest zbyt nachalne. Neon, czarne końcówki i kropkowy topper to za dużo nawet dla mnie, ale niektórym moim znajomym podobały się te paznokcie. Bazą do zdobienia był piękny Sation "Lacquer Lovefest" kupiony od kochanej Tamit :) Na to poszedł biało-czarny brokat z Life i frenczowe końcówki malowane odręcznie farbką akrylową.
Nie jestem do końca zadowolona z tego zdobienia. Co o nim sądzicie?
Buziaki!
Piękne! Muszę zmalować coś takiego u siebie ;) Uwielbiam neony.
OdpowiedzUsuńpiękne!
OdpowiedzUsuńNeony same w sobie są bardziej "nachalne" - jednak zdobienie mi się podoba ;-) właśnie to połączenie z czernią jest jak najbardziej na plus ;-)
OdpowiedzUsuńTen topper zrobił calą robotę :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba takie połączenie :) Dzięki czarnym akcentom neon trochę się 'uspokoił' :)
OdpowiedzUsuńświetne jest! uwielbiam neony :D
OdpowiedzUsuń