Porównanie: Barry M Ridley Road vs. Golden Rose Holiday 85


Hej :) Parę dni temu pokazywałam Wam dwa piaski Golden Rose, dziś pokażę Wam porównanie jednego z nich z brytyjskim lakierem Barry M. Tak jak pisałam w tamtym poście, GR miał być dla mnie zastępcą "Ridley Road", dlatego go kupiłam. Jak się okazuje, sporo mu brakuje do kolegi z zagranicy ;)

1. Konsystencja i nakładanie. Pod tym względem lakiery są podobne, chociaż Golden Rose ma rzadszą konsystencję i grubszy pędzelek. Obydwa nie sprawiają problemów.
2. Krycie. I w jednym i drugim wypadku wystarczą 2 warstwy.
3. Kolor. Według mnie Barry M ma dużo ładniejszy kolor od Goldenka, jest bardziej miętowy i świeży. Lakier Golden Rose ma nieco "przykurzony" odcień.
4. Faktura. I pod tym względem wygrywa u mnie Barry M. Jego piaskowa faktura jest bardziej jednolita, fakturę Holiday 85 porównuję do tynku, drobinki są nieregularnie rozłożone. Poza tym lakiery różnią się tym, że BM trochę połyskuje w słońcu, a GR jest zupełnie matowy.
5. Zmywanie. Bezproblemowe w obu przypadkach.
6. Cena. Lakiery Barry M dostępne są w Polsce tylko przez internet, kosztują ok. 20-30zł. Cena piasków Golden Rose to 12,90zł.

Najlepiej widać różnicę na zdjęciach. Który z tych lakierów bardziej do Was przemawia - słodki Barry M czy tynkowy Golden Rose?


Claire's Leather Effect - bordo


 Witajcie. Znowu przybywam, żeby pokazać Wam piasek. Tym razem jest to bordowy lakier ze sklepu Claire's, który ma imitować skórę. Dla mnie piasek to piasek :P Ma troszkę gęstszą fakturę od pokazywanych ostatnio Goldenków, ale za to nie jest matowy. Rozprowadza się wygodnie, chociaż nie do końca podpasował mi szeroki pędzelek. Pamiętajcie, żeby użyć bazy - taki kolor może farbować przy zmywaniu. Generalnie polubiłam się w tym lakierem, konsystencja jest trochę żelkowa, długo trzyma się na paznokciach i ma ciekawy kolor - w zależności od światla jest bardziej bordowy lub malinowy. Lakier dostaniecie w sieci sklepow Claire's, obecnie w nowych butelkach :) Kosztuje ok. 14zł.


Do napisania :)

GR Holiday 85 i 90


Cześć kochani :) Wreszcie znalazłam chwilę, żeby pomalować paznokcie i coś dla Was napisać. Za tydzień mam koniec roku szkolnego a dzisiaj miałam ostatnią poprawę. Szkoda mi kończyć szkołę, mogłabym być wiecznie w liceum, bo nie chce mi się studiować :D Poza tym nie mam zielonego pojęcia co chcę studiować, a do moich łącznie 11 matur jeszcze nie zaczęłam się uczyć, więc jakoś mi się nie spieszy do końca roku. To przykre, być najlepszą uczennicą w klasie, zarówno mając zerowe ambicje co do swojej przyszłości. Oczywiście poza pracą w Disneylandzie, ale wszyscy się tylko ze mnie śmieją :D

Dziś pokażę Wam dwa piaski z nowej linii kolorystycznej serii Holiday, które kupiłam przy okazji zakupów grupowych Diunay już jakiś czas temu. Miętowy miał być dla mnie zamiennikiem Barry M Ridley Road (który potem dostałam na urodziny :P przygotowałam porównanie, niedługo pokażę) a fioletowo-granatowy po prostu mi się podobał.






Faktura niestety nie do końca do mnie przemawia. Jest taka "surowa" i przypomina tynk. Jej zaletą za to jest to, że jest zupełnie matowa. Obydwa piaski kryją po dwóch warstwach, przyjemnie się nakładają i zmywają. Nie barwią paznokci.

Co sądzicie o tych dwóch lakierach? Jak dla mnie nie ma szału, zwłaszcza po porównaniu do cudownego Barry M :) Który kolor bardziej Wam się podoba?



PS. World of Colors stuknęło 100 obserwatorów! Bardzo, bardzo Wam dziękuję <3 Cieszę się, że jesteście ze mną. To motywuje, żeby działać dalej. Może po maturach wykombinuję jakieś rozdanie :) Niech moc kolorów będzie z Wami :D

Essence Feather Effect - "The Bees and the Birds"


Cześć Wam :) Daawno mnie tu nie było przez ostatni tydzień chodziłam bez lakieru na paznokciach, bo miałam gościa z wymiany z Niemiec. Skórki mam zmaltretowane, paznokcie połamane, tragedia :< Dzisiaj pokazuję Wam mój manikiur sprzed tygodnia. Na czarną i białą bazę położyłam nowy topper od Essence - "The bees and the birds". Urocza nazwa, prawda? :D Pszczółki i ptaszki to lakier piórkowy. Nigdy nie miałam żadnego piórkowego, dlatego postanowiłam go przygarnąć. Darzę toppery Essence sympatią i ciągle decyduję się na kolejne, mimo nieciekawej aplikacji. W przezroczystej bazie zatopione są srebrne i bladoróżowe paseczki. Te drugie widać lepiej na białej bazie. Czas schnięcia jest przyzwoity, jak na tę firmę. Zmywanie zupełnie nie sprawia problemów.



 Na paznokciach mam:
- Czarny Golden Rose Rich Color 35
- Biały Vipera Creation 417
- Topper Essence The Bees and the Birds
- Top coat Seche Vite




Nie wiem kiedy znowu się odezwę, ale tęsknię za blogiem :<
Do napisania <3