Wielka bitwa czterech żółtych neonów

Cześć :) Przez ostatni tydzień byłam nieco zajęta, więc nic nowego nie pojawiało się na blogu. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła napisać Wam co robiłam, na razie to mała tajemnica :) 
Wiecie, jakie lakiery najbardziej kocham? Oczywiście neonowe! Są takie piękne, świeże i energetyczne. Zwłaszcza, gdy robi się cieplej, przebieram nogami żeby pomalować paznokcie na jakiś szalony kolor. Szczególną sympatią darzę wszelkie zielonożółte neonowe odcienie, więc postanowiłam, że je dla Was porównam. Moi drodzy, przed Wami najbardziej dające po oczach porównanie tego roku - walka lakierów Salon Perfect, Orly, Models Own i Editt Cosmetics. Każdy z nich nałożyłam w tej samej konfiguracji - najpierw dwie warstwy białej bazy, na to dwie warstwy żółtego neonka. Gotowi? Zaczynamy! Na każdym zdjęciu oznaczyłam strzałką palec z opisywanym lakierem.


Pierwszym neonkiem, który zostanie opisany, jest Salon Perfect "Yowza Yellow". Trafiłam na niego w drogerii Hebe, ciśnienie skoczyło do góry a policzki się zaróżowiły. Może trochę przesadzam, ale tylko trochę :D Ponieważ od dawna marzyłam o znanym Glowsticku z Orly (a jeszcze go nie miałam), złapałam Yowza Yellow, sprawdziłam cenę i poleciałam do kasy. Myślę, że nawet mając Glowsticka też bym się długo nie wahała nad zakupem. Używa się go całkiem przyjemnie, ma nienajgorsze krycie, ale najważniejszy jest jego kolor - mój numer 1 wśród czterech neonków. Typowa, zakreślaczowa żółć wpadająca w limonkę. Czysty ideał neonowości. Koło tej buteleczki nie da się przejść obojętnie! Recenzję lakieru znajdziecie TUTAJ.


Następny jest wcześniej wspominany "Glowstick" firmy Orly. Muszę przyznać, że mimo długich poszukiwań, przeglądania internetu i nie spania po nocach, Glowstick wypadł w tym zestawieniu gorzej niż jego kolega z Salon Perfect. Różnicę widać już w buteleczce - kolor jest bardziej przygaszony. Tak, neonki jak widać też mogą być "przygaszone" :D Co do krycia, jeszcze jedna warstwa by mu nie zaszkodziła.


Teraz coś bardziej żółtego niż żółtozielonego, czyli lakier Models Own "Luis Lemon". Kupiony był jako zastępca Glowsticka (widzicie już, ile lakierów musiałam przetestować żeby trafić na idealną neonową żółć :D). Jest całkiem przyjemny w obsłudze, neonowy, ale to nie ten żarówiasty odcień, którego szukałam.


Na koniec coś z niższej półki, czyli lakier z serii Big Square firmy Editt Cosmetics, który kosztuje jakieś 6zł. Wygląda prawie identycznie jak Luis Lemon z Models Own, może jest jeszcze odrobinę bardziej żółty. Nie mam zastrzeżeń do aplikacji, była równie przyjemna jak w przypadku pozostałych lakierów.


Macie już swojego faworyta? :) Moim zdaniem rywalizację wygrywa Salon Perfect, ciężko będzie kiedykolwiek przebić ten kolor. Szkoda, że nie mogę pokazać Wam go na żywo, bo jak wiadomo zdjęcia nie oddają wszystkiego w 100%.
Do usłyszenia! :)

7 komentarzy:

  1. świetne porównanie! też uważam, że SP jest the best! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na zdjęciach trudno oddać żywość neonowych lakierów ;-) Po tym co widzę na zdjęciach wydaje mi się, że faktycznie ten Salon Perfect prezentuje się najlepiej! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega! ♥ I te Twoje piękne pazurki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne porównanie. Zdecydowanie SP najlepszy !

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobry sposób na porównanie. SP chyba najlepszy, szkoda tylko, że aż tyle warstw potrzebuje.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Motywują mnie one do dalszej pracy.