Hej hej :) Jak się macie? Ja ostatnio jakoś nie mam na nic czasu i czuję się nieogarnięta. Mam nadzieję, że to minie. Na szczęście w kwestii paznokciowej nie zwalniam tempa, dwa razy w tygodniu jest obowiązkowe malowanie. Dzisiaj przybywam z podwójną recenzją - jako baza lakier Color Club, jako dodatek srebrna naklejka oczywiście tradycyjnie z Born Pretty Store. Zacznijmy może od naklejek.
Za 2.97$ dostajemy cały arkusz (mniej więcej rozmiaru A4) naklejek w różnych kształtach. Znajdziemy wśród nich pająki, motylki, diamenty, serduszka, a także wzory całopaznokciowe, które najbardziej przykuły moją uwagę. Do wyboru są dwie wersje kolorystyczne - złota i srebrna, ja akurat wybrałam tę drugą. Jeśli chodzi o efekt sam w sobie, jest ciekawy, nieco 3D, na pewno dodaje pazura zdobieniu. Naklejki mają jednak wielką wadę, która sprawiła, że po zrobieniu zdjęć je odkleiłam. Są bardzo niesympatyczne w obsłudze, ponieważ nie składają się jedynie z tej srebrnej "ramki", mają też przezroczyste tło. Tło to jest bardzo sztywne, ciężko dopasowuje się do kształtu paznokcia, najczęściej zwyczajnie odstaje na bokach. I nie jest to jedynie kwestia wzoru całopaznokciowego, bo testowałam też te mniejsze wzory. Pewnie myślicie sobie "Dlaczego nie pokryła tego topem?". Pokryłam. Kompletnie nic to nie dało, po wyschnięciu topu bez problemu odkleiłam naklejkę z paznokcia. Na pewno zrobię drugie podejście do tego produktu, ale na razie bardzo się zniechęciłam. A szkoda, bo na tych naklejkach bardzo mi zależało. Znajdziecie je TUTAJ, jak widzicie na zdjęciach klientów inne dziewczyny poradziły sobie z nimi lepiej, może mam za bardzo wypukłe paznokcie? Następnym razem użyję tylko kawałka wzoru.
Z moim kodem rabatowym "LAFX31" otrzymacie 10% zniżki na zakupy w Born Pretty Store, a wysyłka jest zawsze darmowa, więc warto się rozejrzeć :)
Przejdźmy teraz do drugiej części recenzji, tej trochę bardziej optymistycznej, a mianowicie do bazy mojego zdobienia - lakieru Color Club "Gift of Sparkle". Kupiłam go na targach Beauty Forum w szalonej cenie 10zł. Od razu bardzo mi się spodobał, zresztą nie tylko mi, bo dziewczyny też się nad nim zastanawiały :D Gift of Sparkle to granatowa, dosyć przezroczysta baza, w której zanurzony jest fioletowy i czerwony pyłek oraz malutki holograficzny brokat. To zdecydowanie niecodziennie połączenie. Na żywo i w butelce widać bardziej fioletową poświatę, natomiast na zdjęciach wygląda bardziej granatowo. Co do krycia, nałożyłam dwie cienkie warstwy, ale w niektórych miejscach spokojnie można by dodać trzecią, lub od razu użyć jakieś granatowej/fioletowej bazy. Zmywanie zapewne będzie koszmarem, ale o tym przekonam się dopiero dziś wieczorem. Jestem bardzo zadowolona, że kupiłam ten lakier, mimo że mam kilka nieco podobnych, ten ma w sobie coś oryginalnego. Daje trochę efekt Galaxy i pięknie połyskuje, nawet bez bezpośredniego słońca.
Miałyście kontakt z takim rodzajem naklejek? Jak Wam się podoba ten galaktyczny lakier? :)
Do napisania!
Ależ długie paznokcie <3
OdpowiedzUsuńakurat teraz są skrócone... :D
UsuńPiękniutkie :)
OdpowiedzUsuńCC piękny, a jeśli idzie o naklejki spróbuj je nakleić na całkiem utwardzony i wyschnięty lakier i nie używaj na ich wierzch topu szybkoschnącego :) może pomoże ^^
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten efekt nocnego nieba, który czasem dają galaktyczne lakiery :)
OdpowiedzUsuńTe naklejki mają świetne wzory, szkoda, że tak ciężko się je obsługuje...
Piekny lakier no i pazurki też:)))
OdpowiedzUsuńLakier jest piękny :)
OdpowiedzUsuńjest prześliczny! dobrze że go kupiłaś ;p a co do naklejek to ja też się nigdy nie mogę z nimi "dogadać " :D
OdpowiedzUsuńciekawy efekt z tą naklejką! a lakier jest piękny
OdpowiedzUsuń