Moja biżuteria z Chin - cz. 2

Hej! Po krótkiej przerwie wracam z nowym postem. Tym razem nie jest to post paznokciowy, a druga część z serii "Moja biżuteria z Chin" :D W lutym pokazywałam Wam kolczyki, które kupiłam na BornPrettyStore, a w tym poście czas na naszyjniki. Od czasu, gdy robiłam te wszystkie zdjęcia przybyło mi trochę zarówno kolczyków, jak i naszyjników, więc pewnie będę mieć materiał na kolejne posty. Dlaczego piszę o biżuterii? Trochę jako ciekawostka, trochę żeby odpocząć od paznokci (i przede wszystkim naklejek wodnych). Według mnie biżuteria z BornPretty jest warta zainteresowania. Oczywiście nie spodziewajmy się nie wiadomo jak wysokiej jakości, ale na pewno możemy liczyć na bardzo duży wybór i atrakcyjne ceny. Sama raczej rzadko noszę biżuterię, kupuję ją głównie dlatego, że mam do wykorzystania punkty na BPS i nie mam pomysłu na nic innego, i zwyczajnie jestem ciekawa, czy produkt, który dostanę, będzie rzeczywiście wyglądał tak, jak na zdjęciach.


Po tym naszyjniku spodziewałam się czegoś więcej. Z daleka wygląda o wiele lepiej, gdy nie rzucają się w oczy jego szczegóły. Gdy oglądałam go w internecie, bardzo mi się podobał, ale niestety, trochę się zawiodłam. Po pierwsze - nie przeżył transportu. Złamał się jeden płatek kwiatka. Po drugie - bardzo ciężko ułożyć kwiatki tak, żeby wszystkie były przodem. Cały czas się odwracają i w ogóle nie chcą współpracować, co sprawia, że w ogóle nie noszę tego naszyjnika. I ostatnia wada - łańcuszek. Nie powinnam się do tego przyczepiać bo prawie wszystkie łańcuszki z BPS takie są, ale strasznie nie lubię tego metalowego (?) zapachu. Podsumowując: uroczy, ale sprawiający problemy ;) Cena: $4.14, do wyboru jeszcze kolor czarny.
 


Pewnego razu został mi dolar do wydania, więc kupiłam sobie pierwszą literę mojego imienia. Nic szczególnego, najprostszy na świecie łańcuszek z literką J. Sam łańcuszek chętnie wymienię (ten sam problem co w poprzednim przypadku), a literka jest ładna i delikatna, więc chętnie ją noszę :) Cena: $0.99, do wyboru oczywiście prawie cały alfabet.


Ten naszyjnik budzi u niektórych pewne skojarzenia :D Powiem szczerze, że gdy go kupowałam, w ogóle nie zwróciłam uwagi na ten kształt. Również po tym produkcie spodziewałam się czegoś więcej. Przeszkadzają mi tu cyrkonie - jakoś nie komponują mi się z matowymi, pastelowymi kamieniami. Na zdjęciach w internecie wszystko wygląda o wiele lepiej :D Ale za to do łańcuszka nie mogę się przyczepić ;) Cena: $5.92, do wyboru 3 wersje kolorystyczne.


Ten produkt według mnie wypada najlepiej z całej czwórki. Brakowało mi właśnie czegoś "zwykłego". Wszystkie naszyjniki, które miałam do tej pory były albo bardzo duże, albo kolorowe. Z tym całkiem się polubiłam, bo pasuje mi praktycznie do wszystkiego. Kosztował $2.43.


I to tyle na dzisiaj. Naszyjniki zdecydowanie wypadły słabiej niż kolczyki z poprzedniego posta, ale tak jak powiedziałam - nie chodzi mi o chwalenie tych produktów, a o to, żeby pokazać Wam, że czasem warto poszukać czegoś fajnego na stronach typu BPS, bo można przypadkiem trafić na bardzo ciekawą nie tylko biżuterię, ale też inne gadżety. Np. ostatnio zamówiłam sobie rzęsy dla mojego samochodu :D Nie mogę się doczekać, aż je dostanę, haha! 
Do usłyszenia kochani :) W kolejce czekają już świeżutkie naklejki wodne, płytka i inne ozdoby do paznokci :)

4 komentarze:

  1. Takie rzęsy są super! Czekam na zdjęcia :) Naszyjniki na fotkach fajnie wyglądają, szkoda, że w rzeczywistości ciut gorzej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwszy bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam ostatnio na mieście samochód z rzęsami - sama słodycz ;-D
    Ładne te naszyjniki, zwłaszcza ten "budzący skojarzenia"... Wpisuje się w kanony obecnie panującej mody :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy jestem jedyną osobą, która chciałaby mieć wszystko do paznokci z bps? :D
    Najbardziej podoba mi się ten czarny naszyjnik, reszta też jest ładna, ale wiem, że bym ich nie nosiła ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Motywują mnie one do dalszej pracy.