Orly "Lemonade" na Wielkanoc

Kochani! Spóźnione życzenia Wielkanocne :) Mam nadzieję, że święta minęły Wam miło, że macie jeszcze miejsce na kawałek serniczka i że wykorzystaliście tę piękną pogodę na rodzinny spacer :) Moje paznokcie w tym roku były wyjątkowo świąteczne. Rzadko mam ochotę na jakieś wyjątkowe zdobienia dopasowane do okazji, bo zazwyczaj źle się w nich czuję. Teraz było trochę inaczej - połączyłam święta z pożytecznym, czyli napisaniem zaległej recenzji dla sklepu LadyQueen. O tym, jak zrobiłam deal życia przeczytaliście już w poprzednim poście. LadyQueen sprzedaje arkusz z 12 wzorami naklejek wodnych za jedyne $2.99. Tak dla ciekawostki - wczoraj zobaczyłam, że bps sprzedaje tylko jeden wzór z tego arkusza za $1.60. Widać, co się bardziej opłaca :D Ostatnio opisywałam Wam wzory z różnymi postaciami, tym razem z okazji Wielkanocy mój wybór padł na arkusz kwiatowy, a z niego wybrałam dosyć nieregularny, pastelowy wzór. Nie jest typowo kwiatowy i chyba właśnie o to mi chodziło. Do tego trzy paznokcie pomalowałam ślicznym idealnie żółtym lakierem Orly Lemonade, którego chyba nigdy wcześniej nie używałam, a w tym zdobieniu odnalazł się idealnie. Ma dosyć kredową konsystencję (której nie lubię), ale całkiem nieźle pokrył paznokcie w dwóch warstwach i generalnie byłam z niego bardzo zadowolona. Ma piękny, kurczaczkowy kolor :D Idealny na Wielkanoc. Co do samych naklejek, używało mi się ich bardzo przyjemnie, ale trzeba pamiętać o białej bazie - były zupełnie przezroczyste. Cały arkusz znajdziecie pod TYM linkiem.


Tradycyjnie przypominam o kodzie rabatowym, który brzmi "CALC15" i o darmowej wysyłce :) Nie zapomnijcie też zajrzeć do działu Nail Art sklepu LadyQueen. Mają bardzo ciekawe produkty, jak widać też bywają tańsze niż u konkurencji :)


Co sądzicie o takich kolorach na paznokciach? :)

Komiksowe naklejki

Hoho, już dwa tygodnie minęły od ostatniego posta. Na szczęście udało mi się uporać ze wszystkimi projektami na studia i nie na studia. Chwilowo jestem wolna (prawie) i wena nawet mi dopisuje. To pewnie zasługa poprawy pogody i zbliżającej się wielkimi krokami wiosny - mojej ulubionej pory roku! :) Wkrótce wyciągnę neonowe Conversy (a właściwie to neonowe wszystko), skórzaną kurtkę i nie będę musiała wstawać o 5.20, żeby uporać się z oszronionymi szybami samochodu. WRESZCIE. 
W dzisiejszym poście mam Wam do pokazania nietypowe naklejki wodne. Jeszcze nie było czegoś takiego na moim blogu ani na moich paznokciach. Naklejki te pochodzą z zestawu ze sklepu LadyQueen. Sam zestaw jest szalony, nie wiem, czy odważyłabym się użyć niektórych wzorów (i raczej nie wrzuciłabym ich na Insta, żeby mi nie usunęli zdjęcia za nieodpowiednie treści :D), w każdym razie do wyboru - do koloru. Od Marilyn Monroe, przez wzór komiksowy (z dzisiejszego posta) po nagie kobiety. Szaleństwo. Arkusz zawiera 12 wzorów i kosztuje obecnie $2.99. Znajdziecie go w dziale Nail Art, dokładnie TUTAJ. Muszę przyznać, że naklejki bardzo dobrze mi się nakładało, a ich rozmiar wystarczył na moje długie paznokcie. Dla osób z szerszą płytką mogą być nieco za małe, ale dla mnie były idealne. Położyłam je na białą bazę, żeby podbić trochę kolory i pokryłam topem Seche Vite. Bardzo mi się podobają bo nie są spikselowane jak to czasem bywa. Czysty, wyraźny wzór - super! :)


Na koniec chciałabym przypomnieć Wam o moim kodzie rabatowym na 15% zniżki w sklepie LadyQueen :)

Co sądzicie o tych naklejkach i ogólnie o tym kontrowersyjnym zestawie? :D

Do napisania!

Renifer

Cóż za krótki i wyrażający wszystko tytuł :D Tak, ostatnio na moich paznokciach zagościł renifer. Nie jest to oczywiście byle jaki renifer, tylko renifer Sven z Krainy Lodu (a przynajmniej tak miał wyglądać), i nie pojawił się na paznokciach przypadkowo - powodem stworzenia tego zdobienia był pierścionek ze sklepu LadyQueen. Niestety pierścionek okazał się na mnie za duży, o czym nie pomyślałam składając zamówienie. Mam strasznie chude palce więc często się to zdarza :P Do wyboru były dwa kolory: złoty i srebrny (oryginalnie jak na biżuterię :D), ja wybrałam akurat srebrny. Według mnie jest uroczy, ma nawet mały ogonek z tyłu. Nie mogę się tylko zdecydować czy to łoś, czy renifer. Chyba bardziej łoś, ale nie mogłam przepuścić takiej okazji do namalowania czegoś związanego z bajką Disneya :D Pierścionek kosztuje $1.74, oczywiście nie jest srebrny, podobno jest metalowy. Złapiecie go TUTAJ. Co do samego zdobienia, bazą był biały Sensique 101, Svena namalowałam farbkami akrylowymi, dodałam też kilka brązowych ćwieków z AllePaznokcie :)


Z moim kodem CALC15 niezmiennie 15% zniżki na zakupy w LadyQueen :)

http://www.ladyqueen.com/1pc-unique-simple-golden-silver-matte-antlers-joint-ring-sp0302.html

Do napisania wkrótce :)