Life 71 i 73 (flakies)

Heeej :) Właśnie wróciłam z Zegrza, gdzie spędziłam kilka dni na warsztatach przygotowując przedstawienie z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego. Jeśli ktoś akurat jest z tych okolic i ma ochotę wpaść, zapraszam 31.07 do Zegrza i 1.08 do Serocka ;)
Ale przejdźmy do tematów lakierowych. Chciałabym pokazać Wam dwa cukiereczki z Super pharm. Jak niektórzy z Was wiedzą, uwielbiam wszelkiego rodzaju flejki w lakierach więc i te mnie zainteresowały. Zdecydowałam się na wersję niebieską i pomarańczową, wiem, że jest też różowa, żółta i fioletowa. Flakies zatopione są w kolorowej bazie, ale położone na czarny nie zmieniają jego koloru. Ja użyłam ich na czarnym oraz kolorowym lakierze, czarny dodatkowo zmatowiając. Oto, jak się prezentują:


Niestety, flejków nabiera się mało na pędzelek dlatego trzeba połowić, jeśli chcemy mocniejszego efektu. Zmywanie zupełnie nie sprawiło mi problemu.
Co o nich sądzicie? Jak dla mnie są zachwycające w buteleczkach, na paznokciach raczej przeciętne :)

Neonowe kwiatki

Witajcie :) Jakoś tak się ostatnio naswatchowałam, że zabrakło mi zdobień. Dlatego dzisiaj pokażę Wam skromniutkie zdobienie, które nosiłam już tak dawno temu, że nie pamiętam kiedy.
Savinę i folię ciętą kupiłam na wiosennych targach beauty forum i już wtedy wiedziałam, że użyję ich razem. Niestety jest to kolor, którego żaden aparat nie chce łapać, dlatego byłam zmuszona zrobić zdjęcia telefonem, który poradził sobie z tym nieco lepiej. W tym roku bardzo spodobał mi się ten koralowy odcień i sporo takich lakierów mi przybyło.

 

Zdobienie banalne, ale neonowy koral dodaje mu poweru ;)
Do napisania :*

Swatche Editt Cosmetics - "lakier kwadrat"

Hej Hej Hej. Ostatnio mam jakiś zastój na blogu bo narobiłam się zdjęć i nie mam weny, żeby je opisać. Papiery na studia złożone, teraz tylko czekam, czy dostanę się z rezerwowej na inny kierunek.
Dziś chcę powrócić do mojej serii postów grupowo swatchowych o Editt Cosmetics. Lakiery tej firmy, które wcześniej Wam pokazywałam najczęściej miały numery i pewne właściwości (kameleony, frozeny). W swojej kolekcji mam jednak dużo Edittów, które nie są nijak pooznaczane. Czasem mam wrażenie, że wszystko, co ta firma produkuje jest kwestią przypadku - mam np. identyczne lakiery w dwóch różnych rodzajach buteleczek. Przeglądając stronę internetową Editt próbowałam znaleźć jakieś informacje na temat poszczególnych rodzajów i jedyne co znalazłam to to, że lakiery które dzisiaj pokazuję nazywają się "lakier kwadrat". W sklepie internetowym nie ma nawet dostępnej gamy kolorystycznej więc nie wiem, jak ktokolwiek mógłby coś kupić. W każdym razie patrząc na moją kolekcję "lakierów kwadrat", kolorów jest dużo i niektóre z nich naprawdę mają potencjał. Mimo, że produkty oferowane przez firmę nie są świetnej jakości, niektóre z nich naprawdę mnie zaskoczyły (ponownie: kameleony, frozeny). Nie zawsze trzeba się od razu zrażać do mało znanych firm, zwłaszcza, gdy pochodzą z naszego kraju :)

Troszkę się rozpisałam, teraz przejdźmy do prezentacji. Tak jak wspominałam, lakiery nie są oznaczone, dlatego ograniczyłam się do napisania, ilu warstw użyłam. Jak widzicie, niektóre z nich bardzo słabo kryją, są też takie, które miło mnie zaskoczyły (czyt. neony!). Jedne są kremami, inne mają shimmer, są wśród nich także żelki. Tylko o tych ciekawszych osobnikach napisałam parę słów pod zdjęciami :) Zapraszam!

Śnieżnobiała, korektorowa biel, która na prawdę nieźle kryje! Używam jej, gdy nie mam czasu malować kilku białych warstw innymi lakierami.









W tym kolorze bardzo się zakochałam! Nie mam żadnego podobnego w swojej kolekcji.


Kolejny mój ulubieniec, bardzo dobrze kryje i daje po oczach :)






Ten lakier uwielbiam, jest taki delikatny i nieoczywisty :)

Nigdy wcześniej tego nie zauważyłam, ale ten odcień wygląda trochę jak marmurek! :D


Rozumiem, że mogą Was nie interesować posty o lakierach, które nie mają nawet numerków wiec i tak trudno będzie Wam je znaleźć, ale chcę nieco przybliżyć blogosferze tę markę. Nie przechodźcie obok tych lakierów obojętnie, bo za niską cenę możecie trafić na skarb :)

Pozdrawiam :*

Kokardki z BornPrettyStore

Cześć :) Ostatnio pokazywałam Wam moje świecące dalmatyńczykowe naklejki, dzisiaj nadszedł czas na drugą część mojej paczki od Born Pretty Store. Oprócz naklejek zamówiłam ozdoby 3D, o których chciałabym Wam opowiedzieć.


Jak widzicie, ozdoby mają kształt kokardek. Gdy je zobaczyłam od razu pomyślałam o Disneylandzie :D Dlatego pokazuję je w Disneyowym klimacie. Co do szerokości, idealnie pasują do mojego paznokcia, nie są za duże. Jedyna rzecz, która może być irytująca to to, jak odstają. Wiem, że mają dawać efekt 3D, ale zdecydowanie lepiej by się ich używało gdyby były bardziej płaskie i odpowiednio wyprofilowane. Na zdjęciach tego nie widać, ale boki kokardki mam "w powietrzu". Nie wiem, jak to wpłynie na trwałość mojego manikiuru bo jeszcze z nim nie spałam, nie myłam włosów itp. Mam nadzieję, że bezbarwny lakier utrzyma je do jutra.


Podsumowując:
* W woreczku strunowym dostajemy 10 sztuk białych plastikowych kokardek w czerwone kropki.
* Cena: 2.98$ (za 10 sztuk)
* Dostępne w sklepie Born Pretty Store, dokładnie TUTAJ
* Do wyboru 6 wzorów, moje to numer 6.
* Dostaniesz 10% zniżki na zakupy w Born Pretty Store, gdy użyjesz mojego kodu rabatowego:


Polecam, przesyłka jest zawsze darmowa a wybór ozdób do paznokci ogromny!


Jak Wam się podobają te kokardki? Lubicie tak odstające od paznokcia ozdoby?


PS. Dziękuję Wam za maturalne i studiowe (właśnie wymyśliłam ten wyraz) wsparcie :) W piątek miałam wyniki rekrutacji na Uniwersytet Warszawski i dostałam się na Amerykanistykę. Jest jeszcze szansa, że dostanę się na Logistykę Mediów z listy rezerwowej...macie jakieś doświadczenia z tymi kierunkami? Chętnie przyjmę wszystkie porady :)
Do napisania!

101 dalmatyńczyków, czyli naklejki z BPS

Witam Was drodzy czytelnicy :)
Jakiś czas temu pokazywałam Wam moje pierwsze podejście do naklejek całopaznokciowych, dzisiaj pora na drugie, bowiem doczekałam się swojej paczki z Born Pretty Store. Gdy zobaczyłam ten wzór naklejek, od razu wiedziałam, że będą moje. Musiałam tylko zdecydować czy wybrać króliczki czy psy. Jako że z królikami mam niewiele wspólnego, mój wybór padł na dalmatyńczyki ;) I to nie byle jakie, bo świecące w ciemności!


Najpierw przyjrzyjmy się stronie technicznej a na koniec przejdziemy do prezentacji napaznokciowej :D Naklejki przychodzą do nas zapakowane tak:


Z tyłu opakowania znajduje się instrukcja dotycząca aplikacji: 


1. Wybieramy naklejkę, która rozmiarem pasuje do naszego paznokcia
2. Przyklejamy i wygładzamy naklejkę
3. Spiłowywujemy nadmiar
4. Dla nabłyszczenia i większej trwałości możemy dodać top coat
5. Gotowe!

W opakowaniu znajdziemy 14 naklejek. Gdyby coś nam nie wyszło, mamy 4 zapasowe :) Poza tym jest na nich kilka różnych wzorów.


A oto, jak prezentują się na paznokciach. Ja postanowiłam dwa paznokcie zostawić w wersji minimalistycznej żeby nie powstał jeden wielki chaos. Co za dużo ciapków to niezdrowo :D I to w dodatku brokatowych! Jak widzicie naklejki są brokatowe, ale zapewniam Was, że ludzkie oko aż tak tego nie widzi jak aparat. W rzeczywistości obrazki psów są bardziej czytelne.


Podsumowując:

* 14 naklejek całopaznokciowych z wizerunkiem dalmatyńczyków

* Dostępne na stronie BORN PRETTY STORE, dokładnie TU

* Cena: 2.99$

* Łatwe w aplikacji, nie tworzą się "fałdy" takie jak przy innych naklejkach całopaznokciowych, których używałam

* Łatwe do usunięcia - wystarczy potrzymać w ciepłej wodzie i swobodnie odkleić

* Świecą w ciemności (oczywiście mój aparat nie chciał tego złapać, ale na prawdę świecą.)

* Oryginalny wzór który odmieni codzienny manicure

Zachęcam do skorzystania z mojego kodu rabatowego na zakupy w Born Pretty Store, dzięki któremu otrzymacie 10% zniżki :) LAFX31

http://www.bornprettystore.com/

I to tyle na dzisiaj. Do  napisania!


PS. Haha, wyobraziłam sobie taką rozmowę:
- Co masz na paznokciach?
- Aaa wiesz takie tam...brokatowe dalmatyńczyki świecące w ciemności XD Kto bogatemu zabroni?

Marmurkowe Ombre

Hej hej :) Już sama nie wiem co Wam pokazywać, tyle mi się tych zdjęć nazbierało ostatnio że nie nadążam :) Dzisiaj padło na dosyć dawno robione zdobienie - marmurkowe ombre.

Gdy w moje ręce wpadł żółtozielony neonowy marmurek Lemax wiedziałam, że połączę go z Softerem. Do tego duetu dorzuciłam pastelowego Lemaxa i tak powstało orzeźwiające cytrynowo-limonkowe ombre, które bardzo przyjemnie mi się nosiło. Przejścia kolorów uzyskałam metodą gąbkową :D Na palcu serdecznym dodałam fimo z karuzeli z Claire's. Jak szaleć to szaleć :D


Moje ukochane krzaczki przed domem często pasują mi do paznokci  i dzielnie sprawują rolę tła :D Brakowało mi ich w zimie, haha.

***

Spotkałam się dzisiaj z Kasią i Anią <3 Nasza Cheeky Queen stworzyła arcydzieło na paznokciach Kasi! Zjadłyśmy też placki ziemniaczane (ja akurat z sosem kurkowym), omnomnomnom :D Następnym razem ja wykorzystam B. do wystemplowania moich pazurów ^^

 *mani in progress*

Oczywiście nie obyło się bez tradycyjnego zdjęcia paznokci. Spójrzcie na to cudo na paznokciach Kasi!

Paznokcie pomalowane, placki zjedzone, czas na selfie :D Kradzione z insta Kasi.

***

Do napisania :*