Neonowe marmurki - ogromna dawka energii


Znacie te momenty, kiedy wchodzicie do sklepu, zerkacie na półkę z lakierami, a stamtąd krzyczy do Was lakier, który idealnie trafia w Wasz gust? Miałam tak z tymi dwoma maleństwami. Gdy dowiedziałam się, że firma Lemax wypuściła neonową wersję swoich znanych wszystkim blogerkom marmurków, musiałam przejść się do znajomego sklepiku. Ujrzałam tam rządek neonków, jednak szczególnie rzuciły się w oczy właśnie te dwa - limonkowy i różowy. Musiałam je mieć! Zauważyłam, że już trzeci raz pokazuję na blogu połączenie limonkowego i różowego neonka, a nawet przy nazwie mojego bloga na zdjęciach mam maziaje w tych kolorach. Przypadek? Nie sądzę :D Chyba mam słabość do takich duetów kolorystycznych.

Parę danych technicznych:
Zaskoczyło mnie krycie tych lakierów. Jest świetne, jak na neony! Różowy potrzebował tylko jednej warstwy, a żółtozielony dwóch. To dla mnie luksus, bo nie muszę używać białej bazy. Obydwa marmurki nie sprawiają problemów przy aplikacji i schną dosyć szybko.

Spójrzcie na te kolory! Nie wiem, jak macie ustawione monitory, ale na moim te zdjęcia dają po oczach :D Szczególnie zachwycam się cytrynkiem, jest dla mnie zastępcą wymarzonego Glowsticka!


Jestem ciekawa Waszej opinii. Który kolor bardziej do Was przemawia? A może macie jeszcze inne?

Greetings From Hollywood!


Tak, bardzo zaniedbuję bloga. Przez tydzień noszę ten sam lakier na paznokciach, ciągle je zapuszczam i nie mam czasu na malowanie. Jestem na lakierowym głodzie, dzisiaj już nawet śniło mi się, że szukałam hurtowni kosmetycznej przez cały dzień, hahaha :D
Przyszła wiosna i od razu lepiej się żyje, mam nadzieję, że moje paznokcie też poczują się lepiej. Dzisiaj postanowiłam przywołać wakacyjne wspomnienia i pokazać Wam zdobienie, które wykonała na moich dłoniach moja kochana starsza siostra dzień przed wyjazdem z LA. Szkoda, że nie wytrzymało długiej podróży, ale siedząc w samolocie ciągle spoglądałam na swoje paznokcie i wspominałam super wakacje :)
Zdjęcie jest oczywiście odpicowane bo nie było robione z myślą o blogu. Mimo to chciałam się nim z Wami podzielić.
Do zdobienia użyłyśmy:
- Essie - "Butler, please"
- China Glaze - "Pink Voltage"
- Linery Color Club
- Brylanciki

Chciałabym Was również zaprosić na mój profil na stronie NAILPOLIS zrzeszającej lakieromaniaczki z całego świata :) KLIK

Trzymajcie się :*

OPI - "Stay the night"

Hej :) Jak tam u Was? Ja właśnie postanowiłam sięgnąć do mojego swatchowego archiwum i pokazać Wam jeden z pierwszych piasków w mojej kolekcji. Ten OPIk pochodzi ze starej kolekcji Mariah Carey. Ma w sobie nutkę tajemniczości i klasy. Poznajcie "Stay the night" :)
Stay the night to czarny piasek z czerwonym microglitterem. Według mnie pasuje do każdej karnacji. Zmywa się całkiem dobrze jak na piasek z brokatem, aplikacja jest prosta. Co do ceny, jest dosyć wysoka, jednak myślę, że można trafić na jakieś promocje w związku z tym że to stara kolekcja. Można również wypróbować dupe'a tego lakieru z Golden Rose Galaxy za 12,90zł :)
Co o nim sądzicie? :)

Targi Beauty Forum 2014

Witam Was kochani :) Wreszcie powoli staję na nogi, paznokcie znowu są kwadratowe i jeszcze się nie złamały. Zacznie się malowaaaanie! Jak na razie muszę pochwalić się moimi zdobyczami targowymi :) Jak wiecie, w dniach 8-9 marca w Warszawie odbyła się wiosenna edycja targów kosmetycznych Beauty Forum. Czekałam na nie pół roku bo to moje pierwsze targi w życiu i byłam strasznie podekscytowana. Ostatecznie nie obkupiłam się jakoś bardzo, ale wystarczyło, żeby pozbyć się całego stypendium które dostałam dzień wcześniej :P
Kupiłam 8 lakierów i dwa słoiczki z ciętą folijką. Łącznie wydałam 134zł.


 Wyprzedażowe Orlątka po 15zł za sztukę! Harmonious Mess z mojej wishlisty.

 Wymarzony truskawkowo-bananowy kameleon od Eclair, 22zł.

Color Cluby po 17zł za sztukę również były na mojej wishliście.

Przepiękna Savina za 12zł. To jeden z tych lakierów, których koloru nie potrafi uchwycić aparat. Wyszła zupełnie pomarańczowa, a w rzeczywistości jest bardziej malinowo-koralowa.

Bardzo żałuję, że nie było China Glaze :< Trzeba będzie się wybrać do USA...
Jestem na co dzień bardzo oszczędna, dlatego też nie poszalałam z zakupami. Jakbym kupiła wszystko co mi się podobało to bym wydała znacznie więcej :D Niestety mam też problem z tym, że wiem, że w Stanach mogłabym kupić np. OPIki za 15zł, więc tutaj zwyczajnie nie chce mi się kupować za nasze polskie ceny. To samo np. z Sation, które bardzo mnie kusiły na targach, ale nie chciało mi się wydawać ok. 20zł wiedząc, że mi się to nie opłaca.

Koniec z moimi targowymi przemyśleniami :D Czekam na edycję wrześniową!
W następnym poście przybędę już ze zdobieniem. Do napisania :*